wtorek, 8 stycznia 2013

Partia Zwalczania Przedsiębiorczości Rodzimej

W warszawskim Ratuszu kupcy z Dworca Centralnego przypięli się łańcuchami do mebli. Szczegóły relacji można przeczytać na portalu TVN Warszawa, czego serdecznie żałuję, ale co zrobić, gdy wszystkie źródła odsyłają właśnie tam... Warto odświeżyć sobie informacje z frontu walki z polską przedsiębiorczością, bo zasada jest podobna do likwidacji KDT. Nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na stawiane niegdyś pytania do rządzącej Stolicą HGW. Jedyną interpretacją braku odpowiedzi na te pytania, jaka przychodzi mi na myśl jest uznanie, że inicjały Pani Prezydent są wystarczającą odpowiedzią.

Przypomnijmy trzy z pytań:
  1. Po co tak stanowczo usuwano siłą kupców, skoro następnego dnia po usunięciu nie rozpoczęła się rozbiórka Hali, a po rozbiórce natychmiast nie ruszyły żadne prace?
  2. Czy nie jest niegospodarnością pozbawienie miasta dochodu za wynajem powierzchni przez okres co najmniej roku? Nawet biorąc pod uwagę czas potrzebny do zlikwidowania Hali, spokojnie można było czerpać pożytki z jej istnienia co najmniej do lipca 2010 roku. Są to przecież zarówno opłaty za wynajem powierzchni jak i podatki odprowadzane przez kupców.
  3. Kto skorzystał na pozbawieniu miasta wyżej opisanych dochodów?
Pytanie o korzyści z walki z przedsiębiorcami z przejść podziemnych w okolicach Dworca Centralnego nasuwają same. Dla dopełnienia obrazu warto też zajrzeć do rejestru umów zawartych w ostatnim czasie przez Stolicę. Nie twierdzę, że miasto nie powinno organizować sylwestrowej zabawy, ale koszt tego jednego wydatku to prawie równowartość likwidacji nocnych przejazdów metra. Zasadność emisji spotu w programach TVN i TVN 24 w ramach kampanii Zakochaj się w Warszawie na Święta niewątpliwie nie podlega dyskusji. Po dofinansowaniu remontu stadionu Legii firmie ITI, marne 600 tys. z budżetu miasta to naprawdę drobiazg. Nocne metro to zupełnie co innego.

Poparcie mieszkańców Warszawy dla pani Holera Go Wie (pisownia zgodna z ortografią prezydencką) wydaje się utrzymywać na ciągle przyzwoitym poziomie, co może świadczyć tylko o jednym. Dominująca w Stolicy wykształcona i nowoczesna grupa jest świadoma ogromu prac, jakie konieczne są do podźwignięcia tego miasta z ruiny, do jakiej doprowadziły rządy nieżyjącego prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zniszczony wizerunek mogą odbudować jedynie sprawne akcje promocyjne i huczne imprezy, z których wspólne powroty rozkopanymi ulicami miasta, przywołujące klimat czasów wojennych barykad, skutecznie zintegrują towarzystwo w oporze wobec warchołów i wichrzycieli.

Zwieranie szeregów jest bardzo ważne, zwłaszcza wobec silnych złodziejskich tradycji naszego kraju, które to tradycje według redaktora Lisa były głównym motorem protestów przeciwko ACTA. Mam co prawda wrażenie, że tradycje te są charakterystyczne nie dla naszego kraju, tylko dla formacji ideowej redaktora Lisa, o której wspominał niegdyś Rymkiewicz, ale oczywiście mogę się mylić.

Trzeba jednak uważać. Można bowiem przeoczyć tę granicę, której przekroczyć nie wolno i nawoływaniem do pokoju zacząć zagrażać porządkowi publicznemu. Dobitnie pokazuje to przykład Sebastiana Wasiaka, którego uwięziono po ostatnim Marszu Niepodległości. O sprawie na razie ciągle jest cicho, a niewątpliwie warto ją śledzić. Szczególnie polecam zainteresowanie młodym wykształconym wracającym nocną porą po radosnej balandze: nie należy przesadzać z okazywaniem miłości służbom porządkowym!


1 komentarz:

  1. Z okazji świąt życzy Tobie Syneloi by każdy dzień był radością Twego serca.

    OdpowiedzUsuń