wtorek, 15 maja 2012

Muza, Agora, WSiP i problemy z Historią

Setki notek z dymną zasłoną niesiołowskich przepychanek nie pozwala dostrzec cicho i konsekwentnie realizowanych interesów. Jak ktoś zmęczony kolejnymi wyczynami Palikota, to zawsze może obejrzeć Wiadomości, które niczym za Gierka epatują nas informacjami o korzyściach najazdu na Polskę tysięcy rosyjskich kibiców, którym Putin funduje darmowe samoloty, a Polska przygotowuje wydzielone strefy obsługi. Ciekawy jestem czy będą to strefy eksterytorialne i czy kibice będą sprawdzani np. pod kontem przewożenia heksogenu?

Tymczasem likwidacją zagrożone jest warszawskie Muzeum Techniki, które namiętnie odwiedzane jest przez tysiące dzieciaków zafascynowanych makietami starych fabryk, kopalni i statków kosmicznych. Dla dorosłego otrzaskanego w corocznie nowych elektronicznych gadżetach nie ma tam nic ciekawego, ale pamiętam, że jako dziecko namiętnie przychodziłem tam co jakiś czas podziwiać przekroje samochodów i innych urządzeń.

Dziś Muzeum grozi zamknięcie, choć dotacja jaką przekazała HGW dla należącego do ITI stadionu Legii to równowartość 100 lat utrzymania Muzeum Techniki wraz z przyległościami, które należy do całego Narodu. To jest dbałość o publiczne pieniądze i prawdziwie obywatelska postawa.

Podobnie z Muzeum Powstania Warszawskiego, które należy koniecznie pozbawić Rady Powierniczej, czyli grupy ekspertów, przedstawicieli kombatantów, historyków czy reprezentantów władz stolicy, którzy mają prawo decydować m.in. o obsadzie kierownictwa placówki. Nie może być bowiem tak, żeby jakaś instytucja zajmująca się historią była nadzorowana przez specjalistów, bez bezpośredniej politycznej kontroli, nieprawdaż? Muzeum Powstania Warszawskiego działa zbyt dobrze i trzeba koniecznie ten stan rzeczy zmienić!

Zastanawiałem się dlaczego nikt nie zauważył podchodów do podręczników historii, ale odpowiedź jest przecież oczywista. Dostrzeżenie związku zabiegów Agory i Muzy z czasów Afery Rywina w kierunku przejęcia kontroli nad Wydawnictwami Szkolnymi i Pedagogicznymi, z dzisiejszym kształtem historycznych podręczników przekracza możliwości analityczne doświadczonych publicystów, którzy całą uwagę mają skupioną na polemikach, czy Hoffman powinien czy nie dyskutować publicznie z Niesiołowskim.

Tak, to bardzo istotne są problemy: odepchnął czy uderzył kamerę? wystąpić u Lisa czy nie? Jakie są okoliczności zażądania przez Tuska by cham przeprosił dziennikarkę? Natomiast na likwidację kolejnych państwowych instytucji i fałszowanie historii - no po prostu słów brakuje! Co tu powiedzieć? Co napisać? Przecież to ręce opadają. To już lepiej zająć się prostakami w Sejmie.

3 komentarze:

  1. o podręcznikach pisano, ale w mediach niezależnych;
    co do pozostałych spraw, to pełna zgoda
    zdecydowanie za mało jest informacji - nawet w tych niezależnych mediach - o sprawach typu bankructwo DSS i jego konsekwencje, czy groźba zamknięcia placówek oświatowych w rodzaju Muzeum Techniki; więc dobrze, że u Pana jest ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodam analogiczną do sprawy Muzeum Techniki sprawę Warszawskiej Opery Kameralnej. http://www.operakameralna.pl/index.php?news_pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, to kolejny kamyk do tego samego ogródka: jałowienia ziemi. Tej ziemi... :(

    OdpowiedzUsuń