To co? Beata Sawicka na ministra sprawiedliwości? Skoro Kopacz może być Marszałkiem Sejmu, skoro Niesiołowski może być przewodniczącym sejmowej Komisji Obrony Narodowej, to Sawickiej jak psu buda się to należy! Nie?
Wyrok sądu nie jest żadnym argumentem dla polityków PO, którzy dalej twierdzą (np. w radiowej Trójce), że Sawicka może i zachowała się nieodpowiednio, ale przede wszystkim to padła ofiarą moralnie nagannej haniebnej prowokacji agenta Tomka. Damski bokser został sprowokowany ukrytą w kastecie kamerą dziennikarki, a spokojny taksówkarz Cyba dał się wyprowadzić z równowagi agresywnym radykałom z łódzkiego biura PiS. Spoko! A nawet koko!
W tej sytuacji dziwi nie tyle komentarz Wałęsy do weekendowych wydarzeń pod Sejmem, ile fakt, że komentarz ukazał się tak późno. No przecież to oczywiste, że bydło należy pałować i traktować prądem. Widać, że były prezydent trzyma nerwy na wodzy i nie dał się ponieść emocjom. Całkowicie uzasadnione bowiem byłoby przecież wspomnienie coś o gazowaniu... Ale byłaby to woda na młyn nacjonalistycznych radykałów, którzy w tej sytuacji muszą ograniczyć się do stosunkowo miękkich listów otwartych.
Nagromadzenie spraw powoduje pękanie sanitarnych kordonów i niestety zdarza się, że wyciekają informacje, których nie sposób już dłużej zatrzymać. Zaczyna pękać tama i pozbawieni nadzoru niezorientowani dziennikarze zaczynają przemycać, najpewniej nieświadomie, informacje ewidentnie niejawne. I tak, skandaliczne jest np. doszukiwanie się czegoś niestosownego w konieczności przerwy na posiłek i odrobinę snu robotników budujących w pocie czoła autostrady. Reporter nie chciał po prostu przeszkadzać w pracy i wszedł na teren budowy w czasie przerwy, a ktoś zinterpretował to jako niezgodność zapewnień ministra ze stanem faktycznym.
Inny przykład to nadinterpretacja doniesień o pracownikach CBA, którzy nie chcą po prostu obciążać pracą swoich kolegów z innych służb. Porównywanie kolosalnych kosztów informatyzacji państwa do afery FOZZ jest przecież niestosowne. Wiadomo, że usługi informatyczne muszą być drogie, żeby być dobre, pomimo, że wynagrodzenia programistów spadają z roku na rok do poziomów urągających ich godności. Nie można poważnych systemów powierzać amatorom, czego dowodem są rządowe i sejmowe strony, których profesjonalne zabezpieczenia bez trudu zostały sforsowane przez przeciwników podpisania umowy ACTA.
Tylko Beata Sawicka jako minister sprawiedliwości jest w stanie przywrócić godność i etykę w działaniu wszystkich elementów naszego zdegenerowanego państwa, w którym nikt nie wie gdzie są granice przyzwoitości. Jarosław Gowin podobno już się pakuje. Za trzy lata, gdy Sawicka wyjdzie z więzienia może będzie przygotowany do nadchodzących zmian.
Ach, co za koszmar! Taka zdrada kolesi. Trudno uwierzyć, że sędzia nie bał się skazać biedną Beatkę ;-))
OdpowiedzUsuń